sobota, 4 listopada 2017



Niepogoda


Listopad nie przejmuje się chłodem, tylko patrzeć śniegu. Umarłym już postawione świeczki.
Ciężko z nimi pogadać, gdy tłum obok szumi uściskami, pozdrowieniami, zaproszeniami
na gorący bigos, bo przecież, tutaj na cmentarzu, tak bardzo zimno.
Jak co roku, ostrożnie zapalamy w sobie tamten ból, drży niespokojnym płomieniem,
potem gaśnie. Pamięć o nas też się zagoi, szybciej niż się wydaje.
Póki co, pośród wierszy A. Zagajewskiego znajduję kartkę od Piotra Gustawa:
„w Milanie deszcze tak spokojne, że padają nawet, kiedy świeci słońce”. Poezja.
Uśmiecham się do tej wiadomości, a na policzkach czuję deszcz.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz