sobota, 1 sierpnia 2015


Gdy zgiełk przynosi Wielką Ciszę

Miałyśmy szesnaście, siedemnaście, trochę więcej lat.
Wiersze K.K.Baczyńskiego były święte, czytane z miniaturowej książeczki, każde słowo przesiąknięte poezją
i wielkością Poety.
Milczenie wobec tak młodej śmierci.
Rocznica Powstania zawsze obchodzona „na nasz sposób”, czytanie wierszy, zaduma, niepojęte Prawdy nigdy nie doznanych dramatów.
Piękno tych wierszy budziło niedowierzanie; jak można, będąc tak młodym, pisać jakby życie dobiegało końca.
Jedenaście lat temu, w 60 rocznicę Powstania Warszawskiego, odeszła Elwira.
Ktoś tam kiedyś powiedział, że ludzie konsekwentni mówią o życiu przeznaczenie,
a niekonsekwentni – przypadek.
Nic w życiu nie jest przypadkiem, wszystko czemuś służy, nam trzeba tylko szukać, być uważnym i chylić głowę przed Światem.



3 komentarze:

  1. Piękne są Twoje rozważania o Krzysztofie Kamilu, o Edycie, o okrucieństwie przeznaczenia.
    4 Sierpnia zginął Baczyński,dorzucam słowa o jego śmierci
    "Na wieść o wstąpieniu Baczyńskiego do oddziału dywersyjnego Stanisław Pigoń powiedział Kazimierzowi Wyce: "Cóż, należymy do narodu, którego losem jest strzelać do wroga z brylantów".
    Pozdrawiam Cię serdecznie, Zioło

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepraszam Ciebie, Elwirę,bo Elwira powinno być. to przez ten upał. Zioło

    OdpowiedzUsuń
  3. człowiek nie robot - mylić się ludzka rzecz :) spokojnie

    OdpowiedzUsuń