Ballada o znakach
codzienne znaki
domagają się uwagi
skupionej myśli,
zauważenia
wniosków
oplecionych na banale
misternie
snującym swoje opowieści
światło oparte o
ścianę maluje dom
na suficie kot
gania myszy
schodami do nieba
wspina się święty
spokój to dobra
nowina
nagle na półce
upada rząd książek
pękające szkło
rozsypuje się w pamięci
za plecami czeka
ocean, zbierasz okruchy
ale tylko popiół
z wypalonych słów
wrzucasz do
butelki
... hmmm... kot :D
OdpowiedzUsuńa jakże ;) kot!
OdpowiedzUsuń