zakochanie
szukałam ciebie
migotanie światła zerwało lód na rzece
mimo to mosty były pewne brzegów
czas wymknął się smutkowi
a woda przenikała szczeliny ziemi
źródło karmiło wszystko nieporuszone
dając nadzieję na otwarcie ramion i drzwi
ślepemu losowi
Taki to stan wyjątkowy, życiodajny i bez utraty tchu, pełen dobrostan, równowaga i zgoda na świat...Ładny wiersz, Małgosiu.
OdpowiedzUsuńDobranoc, Zioło
Bardzo fajnie odczytałas moje słowa, dziękuję :)
OdpowiedzUsuń