niedziela, 25 lutego 2018

z przyjacielem


rozmowa o pędzącym czasie i pociągu
nie tylko do starych fotografii
z których zniknął kolor zostały cienie
pod oczami ostry makijaż
wyglądam jak dziwka z Mahagonny

zewsząd dochodzi śmiech odbija się
ze ścieżek zdartej płyty
przeskakuje na ścianę Pink Floydów
potem odjazd szaloną lokomotywą
zrobić sobie portret u Witkacego

czytałem wiersze starego poety
znowu obudziły lato i deszcz ale czy są dobre
pytasz zakłopotany - nie mam pojęcia
są jak pocztówki pachnące atramentem
miętówkami i nieograniczonym dostępem
do życia w biało-czarnym kolorze





2 komentarze: