poniedziałek, 13 kwietnia 2015


Wczoraj, cóż było wczoraj....

...kilkaset kilometrów ode mnie w Bielsku Białej, odbyło się spotkanie poetyckie pt. Jednak - poświęcone mojej poezji.
Dziwnie tak, nie być, a jednocześnie wiedzieć, że gdzieś tam ludzie słuchają tego co w różnych okolicznościach życia, zapisałam jako wiersz, notatkę, a nawet własny „życiorys”.
Wieczór podobno bardzo udany. Nie bardzo liczny, bo nikt nie wygra z górami w piękną słoneczną niedzielę, ale za to przesiąknięty uważnym wsłuchiwaniem się w słowa moich wierszy tych, którzy byli. Dziękuję Państwu bardzo serdecznie.
Wieczorem rozmawiam z Lucyną przez telefon, wraca spacerem ze Wzgórza i opowiada kto, co i jak to wszystko wyglądało. Cieszę się. Może kiedyś jednak tam dotrę, jak tylko wygram w totolotka, kupię helikopter :)
Lucy, dzięki że wciąż mnie czytasz :)


2 komentarze:

  1. Ależ nie ma za co :)!... To był piękny wieczór i czułam się zaszczycona i wzruszona czytaniem Twoich wierszy... Nie tylko ja, bo każdy kto był... Aha, czy masz jeszcze zachomikowane egzemplarze książki? Dwa bym potrzebowała!!!

    OdpowiedzUsuń