sobota, 4 lutego 2012



park

szelest liści
słońce z ukosa zagląda w oczy
ławki kurczą się razem ze staruszkami 
gdy coraz ciszej
wspominają swój pierwszy bal





3 komentarze:

  1. Świetny wiersz! Miałam w młodości ukochany park i była tam ławka pierwszego pocałunku. Nie ma ławki, a ja jeszcze jestem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam Panią serdecznie :) w moich progach :) Cieszę się, że moja "świeża bułeczka" przypadła Pani do gustu :) Pozdrawiam serdecznie, ciepło i cieszę się, że Pani Jest :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ładna miniatura! :)

    OdpowiedzUsuń