piątek, 9 maja 2014


szachy





zagramy
tak jakoś w maju, gdy będzie padać,
a bzy zapachną deszczem

powiedzmy o siódmej,
choć i tak kwadrans wcześniej
zapukasz do drzwi

skupieni, sterylni, bez emocji
siądziemy naprzeciw

jak bogowie,
gdy królestwa w ich rękach

mistrzu
pan nie wie, że to gra o jej życie

nie, ale to było dobre posunięcie
pani małgorzato 



4 komentarze:

  1. Bardzo pamiętam ten wiersz...

    OdpowiedzUsuń
  2. wracam czasem do "Rumianków". Mam nadzieję,że i do Małkini wrócę...

    OdpowiedzUsuń
  3. nadzwyczajne zdjecie, znam kolorowe, dziewicze, to troche przerobilas, chyba jeszcze bardziej Cie pokazuje taką... nadprzyrodzoną,
    wiersz tez znowu bardzo twoj - stylowy, ładny..,

    OdpowiedzUsuń
  4. witaj A. :) nadprzyrodzona brzmi dobrze :)! a wiersz sprzed lat ale lubię do niego wracać. Cieszę się, że jednak zajrzałaś, jak widzisz ja też spełniam swoje obietnice. Pozdrawiam serdecznie Em

    OdpowiedzUsuń