niedziela, 6 maja 2012



Panu M.

trzydzieści sześć i sześć pod skórą
dawało złudzenie że życie to coś więcej

już po wszystkim
przed tobą tylko wieczność

jak się czujesz gdy wszyscy poszli
podoba ci się honorowa warta drzew
tam za murem i prosto w słońce

a może czujesz głód na myśl o obiedzie
który jedzą inni jak ostatni toast za
do niczego już niepotrzebne zdrowie

co z dotykiem wzrokiem słuchem
ciągle domagają się swojego udziału
w tym innym już nieżyciu

słyszałeś
ten co odchodził ostatni mamrotał
cholera i tak już na zawsze

nad łąką rechot żab o świcie mgła

3 komentarze:

  1. i księżyc bliżej ziemi niż zwykle...

    OdpowiedzUsuń
  2. i Ziemianie bliżej księżyca też :)

    OdpowiedzUsuń
  3. mocny wiersz prosta metaforyka

    ostatnie 3 wersy sam miód dla czytelnika

    OdpowiedzUsuń