Panu M.
trzydzieści sześć i sześć pod skórą
dawało złudzenie że życie to coś więcej
już po wszystkim
przed tobą tylko wieczność
jak się czujesz gdy wszyscy poszli
podoba ci się honorowa warta drzew
tam za murem i prosto w słońce
a może czujesz głód na myśl o obiedzie
który jedzą inni jak ostatni toast
za
do niczego już niepotrzebne zdrowie
co z dotykiem wzrokiem słuchem
ciągle domagają się swojego udziału
w tym innym już nieżyciu
słyszałeś
ten co odchodził ostatni mamrotał
cholera i tak już na zawsze
nad łąką rechot żab o świcie mgła
i księżyc bliżej ziemi niż zwykle...
OdpowiedzUsuńi Ziemianie bliżej księżyca też :)
OdpowiedzUsuńmocny wiersz prosta metaforyka
OdpowiedzUsuńostatnie 3 wersy sam miód dla czytelnika