sobota, 31 marca 2012



sosna

gdy spowiadam się tobie zielona siostro
jestem miejscem wiary i wątpliwości

wiem że ptaki są nam wspólne
wspólna jest też słabość skrzydeł

zgrzytaniem gwoździ solą we krwi
wiatrem namalujesz obraz apokalipsy

popołudniem pod niebem golgoty
wyszumisz mi boga

święcenie ognia i wody rozleje się oliwą
nie boję się o to jak miewa się ten świat

co noc nastawiam budzik na zmartwychwstanie



3 komentarze:

  1. Nie lubię tej tematyki, a raczej odwołań religijnych ;), ale Ty podajesz tak bardzo po swojemu... Piękny wiersz.

    OdpowiedzUsuń
  2. bóg, u mnie zawsze "po mojemu"...dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. w ostatnim wersie cały ten Twój tęczowy talent

    dobranoc, wiersze

    latarnik z wyspy Faros

    cudowny ten wers

    nie muszę nastawiać budzika - z martwych kazała mi wstać Poezja

    OdpowiedzUsuń