niedziela, 13 listopada 2011

zima

czekam na właściwą godzinę
odpowiedni kąt padania słońca
mrożoną temperaturę

pamięć wyciąga z szafy rękawiczki
nadal pachną śniegiem z bałwana
miałam siedem lat gdy się rozpłynął

taki gruby aniołek ze szpitalnej kapliczki
miał smutną minę i syrop na kaszel

teraz wszystko jest inne
czas znowu biegnie szybciej

nie to co na tym aksamitnym od ciszy
różowym od grudnia obrazie

2 komentarze:

  1. Śliczne... spokojne, ciepłe. I prawdziwe. :). Czekam na ten drugi tom :D.

    OdpowiedzUsuń
  2. o! jesteś ? bardzo się cieszę, że Ci się podoba :) musimy porozmawiać, idę Cię szukać ????? ........

    OdpowiedzUsuń